Warto je odkazić na pewno. Ale do aldewiru bałbym się ich wrzucać - mogłyby zardzewieć. Z profesjonalnych preparatów to już lepiej barbicide. Ale można i spirytusem - tylko że delikatnie rozcieńczonym - 70-80% alkohol znacznie lepiej dezynfekuje niż taki 96-98%.
A co do zarazków, które mogłyby się na żyletkach znajdować to nie boimy się raczej bakterii i problemów skórnych, które ewentualnie mogłyby powodować. No chyba, że ktoś ma ciężkie deficyty odporności, jest w agresywnej immunosupresji albo ma w pełni rozwinięte AIDS

boimy się wirusów - HIV (mało odporny, w suchym środowisku ginie po kilku godzinach), HBV - znacznie częstszy i bardziej odporny no i HCV - najbardziej odporny - może wytrzymać wiele dni. Wszystkie te wirusy są śmiercionośne a zakażenie nimi niestety jest znacznie częstsze niż nam się wydaje.
5 minut w 80% alkoholu na pewno zabije wszystko co złe na żyletkach
