To fakt, że zamęt butelkowy dziwnie wygląda ale to co w butelkach w tej cenie broni się samo za siebie. Wiadomo zapach to kwestia gustu aczkolwiek są zapachy kontrowersyjne i są jako takie. Ten choć ciut słodkawy pachnie dość przyjemnie i utrzymuje się długo. Wiadomo, nos się przyzwyczaja i po pół godzinie nie wyczuwa zapachów już tak jak na początku ale dziś po powrocie do domu i włożeniu podomki dość wyraźnie poczułem aplikacje ASa w dniu poprzednim.
Ale nie o to chodzi a o działanie. Mam dziwną cerę w okolicach nosa i ust ze skłonnościami do przesuszania. Stosowałem Thayersa oczar z ogórkiem czyli tonik dla ekstra nawilżenia po goleniu, balsam Bialy Jeleń, czy nawet tłustawy krem z masłem shea i tak jak Thayersa uważam za średniaka pod względem tego co powinien oferować, kilka balsamów po goleniu poszło przez słabe właściwości do kosza, BJ jest trochę lepszy ale to raczej produkt na późną wiosnę i lato.
Bond Whisky przez swoją tłustość jest pierwszą wodą po goleniu którą mogę pochwalić. Od dawien dawna nie czułem po goleniu potrzeby wysmarowania paszczy żadnym kremem, uczucia ściągnięcia skóry, przesuszenia. Co prawda jestem dopiero po dwóch aplikacjach i potwierdzam jak przedmówcy że dawki były dość spore ale biorąc pod uwagę jego właściwości po goleniu jestem zdecydowanie dla na TAK.
Jak zapachowo i tłustawo w porównaniu do Whisky wypadają inne bondy? Polecany spacequest na przykład?