Witajcie!
Dzięki uprzejmości jednego z forumowiczów (tak tak to Zenek) otrzymałem naostrzoną brzytwe którą zakupiłem jakiś czas temu, można ją zobaczyć w wątku Gold Dolar (taka tandeta z chin).
Dziś rano wstałem z pięknym 3 dniowym zarostem, wziąłem prysznic opędzlowałem twarz Liderem i do dzieła! Biorę pas... kurde gdzie go zawiesić? No szukam patrzę nic, wychodzę z łazienki może krzesło? Nie krzesło nie, w końcu zainstalowałem go na klamce otwartych drzwi, wypolerowałem chiński scyzoryk tak jak umiałem i jak podpatrzyłem na filmikach YT.
Brzytwa wypolerowana poprawka kremu na twarzy golenie właściwe czas zacząć, biorę brzytwe i pierwsze zdziwienie ona taka długa a przy uszach mało miejsca kilkanaście sekund się głowiłem jak tam dojść no ale się udało. Zaczyna się dobrze prawa ręka prawy policzek bardzo fajnie się goli włosy nawet widzę w kremie który wycieram w ręczniczek papierowy (znaczy goli) dochodzę do podbródka. KURDE JAK TO OGOLIĆ?! Z minutę kombinowałem nie wychodzi mi to za dobrze, dobra przejde do drugiego policzka.
No to brzytwa w lewą ręke lewy policzek i zaczynam o dziwo lewą ręką goliłem podobnie jak prawą, tyle że wielkość brzytwy była dla mojego umysłu nie znana w lustrzanym odbiciu i nie za dobrze koordynowałem ruchy no ale policzek się poddał!
Przechodzę na szyję jakoś daje rade (po goleniu szyja była cała czerwona od podrażnień). Poliki są szyja jest został ten podbródek i wąs, zabieram się za drania podbródka próbuje naciągać skóre, frustracja rośnie chodź na razie nie jestem tego świadomy jak sarenka co ją za chwile zje wilki dalej zajada się trawą , wkurzam się (to błąd), przestaje myśleć i przykładam brzytwę pod kątem prostym do skóry, zacięcie numer jeden.
Byłem na siebie zły, przed goleniem zakładałem że jak coś mnie przerośnie schowam dumę do plecaka i pominę ten krok. Resztę podbródka po goleniu objechałem żyletką na połysk.
Został wąs nie było z nim problemów, kilka krótkich ruchów i poszło, to że wcześniej goliłem się żyletką jakoś pomogło. No to pierwsze przejście z włosem zakończone troche mnie swędzi szyja i okolice kości policzkowej, lekkie zacięcie i to by było na tyle zaczynam przejście w bok włosa i pod włos jeśli trzeba. Poliki idą świetnie (gdyby tak wyglądało całe golenie było by WYŚMIENICIE!!), próbowałem na spokojnie dogolić podbródek ale zrezygnowałem, bardzo trudno było mi operować brzytwą, jednak przez tą krótką chwile udało mi się nauczyć nią jakoś posługiwać 2 przejście było sprawniejsze.
Wąsa postanowiłem ogolić pod włos przystawiam brzytwę i co?? Zablokowała się, brzytwa pod włos nie chciała się poruszać, toche mnie bolało kiedy goliłem podbródek i np brzytwa nagle stawała, musiałem się jakby szarpać, chcąc uniknąć tego na wąsie robiłem bardzo króciutkie ruchy takie niby skrobanie, znów się zamyśliłem i trach brzytwa zamiast ruchu skrobiącego wykonała tnący, zacięcie numer dwa. To rozcięcie uświadomiło mi że trudno się golić brzytwą i trzeba być bardzo skupionym. Zaprzestałem golenia chwile potem, dokonałem małych poprawek, wytrymowałm bokobrody, poprawiłem co mogłem.
Podsumowując golenie, ogoliłem się niedokładnie, miałem dużo podrażnień na szyi, polikach (o dziwo a myślałem że mi tam dobrze idzie), kości policzkowej, podbródku. Ten ostatni nie wydawał się ogolony, do tego pochlastałem sobie wąsa.
Teraz mam pytanie do was czy wy się golicie brzytwą tak samo dokładnie, komfortowo, i sprawnie jak żyletką??
Ile czasu zajęło wam dojście do poziomu kiedy golenie was zadowalało??
Czy to że miałem brzytwe z chin za 30zł miało wpływ na poziom trudności??
Pozdrawiam Maciej B.