Kupując maszynkę na żyletki, wcale nie jesteśmy zmuszeni do nabycia nowego urządzenia. Na aukcjach internetowych jest wiele ofert maszynek używanych. Szczególnie pożądane są stare maszynki Gillette, nieprzypadkowo zresztą. Są one wzorem solidności i ponadczasowej wytrzymałości. Modele liczące sobie kilkadziesiąt lat można znaleźć w idealnym stanie. Często jednak sprzedający przy prezentowaniu swoich ofert pomijają ważne szczegóły, albo z lenistwa albo z braku doświadczenia. Chcą pozbyć się rupieciarni i nie interesuje ich czy maszynka jest sprawna, czysta itd. Aby łowienie okazów na aukcjach nie skończyło się niemiłymi niespodziankami, warto zamieścić tutaj kilka wskazówek, na co zwracać uwagę przy szukaniu używanych maszynek. Informacje te szczególnie przydadzą się osobom, które są jeszcze laikami i dopiero zaczynają przygodę z żyletkowcami.
Braki w powłoce maszynkiZdjęcia maszynki umieszczone przez sprzedającego powinny ukazywać wszystkie strony urządzenia, aby było możliwe dostrzeżenie ewentualnych braków w metalowej powłoce (niklu, srebra itp.) Takiego defektu nie da się oczyścić, zazwyczaj wymagane jest zdjęcie powłoki i pokrycie na nowo w procesie galwanizacji. Na zdjęciu poniżej widać wybrakowany nikiel na maszynce, pod którym znajduje się widoczny mosiądz.
Czasem maszynka jest po prostu brudna, a nagromadzony przez lata osad z wody i mydła może wyglądać nieciekawie. Mimo obrzydliwego wyglądu, taką maszynkę da się jednak doprowadzić do bardzo przyzwoitego stanu wizualnego. Wystarczy ją dobrze wymoczyć w gorącej wodzie z mydłem i popracować trochę starą szczoteczką do zębów. Pasta do zębów też może się tu przydać.
Maszynka z poniższego zdjęcia wygląda na mocno zabrudzoną, jednak da się ja wyczyścić bez większego problemu
Wygięcia, krzywo osadzona żyletkaJest to szczególnie wredna wada. Czasem maszynka może wyglądać na nieużywaną, błyszczeć się jak nowa, jednak może posiadać ukryte wygięcie wpływające na szerokość przerwy pomiędzy płozą maszynki a żyletką. Po jednej stronie maszynka może mieć np. 0,8mm przerwy, a na drugim końcu 0,6mm. Są to małe różnice, przeważnie nie widać ich na pierwszy rzut oka, szczególnie gdy w maszynce nie ma włożonej żyletki. Nierówność ta dopiero zaczyna być dostrzegalna po włożeniu ostrza. Takie niesymetryczne przerwy mogą powodować, że jedna strona maszynki będzie golić agresywniej od drugiej, co może znacznie zwiększyć ryzyko zacięć i podrażnień. Tego typu wada spowodowana jest zazwyczaj upadkiem lub uderzeniem w coś maszynki. Wygięcia te są najczęściej spotykane w maszynkach regulowanych (Gilllete slim, Wizamet w-11 itp.) oraz tych otwieranych za pomocą drzwiczek i pokrętła (Gillette Superspeed itp.) Wygięcie to można skorygować podważając delikatnie płozę śrubokrętem, często jednak można przedobrzyć i wygiąć jeszcze bardziej, a wtedy wyprostowanie staje się jeszcze trudniejsze.
Tak więc kupując którąś z regulowanych i otwieranych pokrętłem maszynek należy poprosić sprzedawcę o przedstawienie zdjęć w powiększeniu, ukazujących głowicę maszynki z obu stron i przerwy pomiędzy żyletką a płozą. Warto jeszcze wspomnieć, że w regulowanych maszynkach, żyletka może być równo osadzona na jakimś konkretnym ustawieniu, a na innym będzie już krzywa. Ciężko chyba znaleźć egzemplarz, w którym na każdym z ustawień ostrze będzie leżeć idealnie równo.
Poniżej zdjęcia pokazujące jak powinna, a jak nie powinna wyglądać sprawna maszynka.
[/center]
Wygięte / ułamane zęby w maszynkach z otwartym grzebieniem
Kupując maszynkę z otwartym grzebieniem, zdjęcia powinny ukazywać wszystkie zęby maszynki, ponieważ niektóre z nich mogą być wygięte albo złamane. Największy (negatywny) wpływ na jakość golenia mają ułamane i wygięte zęby na skrajnych brzegach maszynki. Te w środku zdają się nie mieć większego znaczenia.
Pierścień regulacji maszynki
Kupując maszynkę z regulacją należy się upewnić, że pierścień regulacji wskakuje na wszystkie możliwe ustawienia i robi to bez większych oporów. Jeśli nie, być może wystarczy maszynkę dobrze wyczyścić i wtedy zaskoczy.